W piątkowe popołudnie rozlosowano grupy w rozgrywkach Ligi Europy 2017/2018. Po raz pierwszy od 21 lat Arsenal nie zagra w Lidze Mistrzów, a w Lidze Europy. W tych rozgrywkach Kanonierzy po raz ostatni wystąpili w sezonie 1991/92. Jak pokazał ostatnio Manchester United, walczyć o triumf w Lidze Europy zawsze warto powalczyć, ponieważ daje on automatyczną kwalifikację do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Przy silnej konkurencji w lidze angielskiej, może się okazać, że wygranie w Lidze Europy jest prostszą drogą od zajęcia pierwszych czterech miejsc w Premier League.

Arsenal trafił na dosyć ciężką grupę, ale z całą pewnością mogło być gorzej. Dla piłkarzy prowadzonych przez Arsene Wengera żaden z grupowych rywali nie powinien stanowić przeszkody nie do przejścia. Kanonierzy zmierzą się w grupie H z: BATE Borysów, FC Koeln, Crvena zvezda Belgrad. Najtrudniejszym z tego grona wydaje się ekipa FC Koeln.

Przeczytaj:  Mesut Ozil miał szansę przejść do FC Barcelony?

FC Koeln zajęło piąte miejsce w ostatnim sezonie Budesligi. Duża w tym zasługa najlepszego strzelca drużyny, Anthonego Modesta, który z 25 golami był trzecim zawodnikiem w klasyfikacji strzelców. W tym sezonie Koeln będzie musiało sobie poradzić bez Francuza. Modeste przeniósł się bowiem do chińskiej drużyny Tianjin Quanjian.

Bate Borysów to natomiast niekwestionowana, najlepsza drużyna z Białorusi. Zespół zdobywa mistrzostwo kraju od 2006 roku. Crvena zvezda Belgrad to natomiast wicemistrz Serbii, który na krajowym podwórku od wielu lat rywalizuje wyłącznie z bardziej utytułowanym klubem ze stolicy Serbii, Partizanem.

Arsenal jest oczywiście głównym faworytem do pierwszego miejsca w grupie. Każdy inny wynik, nawet zakładając grę rezerwowych, będzie dużym rozczarowaniem. Arsenal zacznie rozgrywki Ligi Europy od starcia na Emirates z FC Koeln 14 września.