Do pierwszego spotkania ligowego przeciwko Leicester, Kanonierzy przystępowali jako zdecydowani faworyci. Po raz ostatni londyńczycy przegrali z Lisami w 1994 roku. Jednak chyba nikt nie spodziewał się tak pięknego spektaklu na Emirates.

Już w drugiej minucie spotkania Arsenal wyszedł na prowadzenie po golu Lacazetta, który celnie główkował po miękkiej wrzutce Elneny’ego. Na odpowiedź Lisów nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później po dośrodkowaniu w pole karne piłkę zgrał Maguiare, a bramkę na remis, również głową zdobył Okazaki.

W 29 minucie spotkania lewym skrzydłem pomknął niepilnowany Albrighton, który miał mnóstwo czasu by celnie dośrodkować piłkę na piąty metr do Vardy’ego. Napastnik Leicester potężnym strzałem z pierwszej piłki nie dał najmniejszych szans Petrowi Cechowi. Gdy wydawało się, że Kanonierzy na przerwę zejdą ze stratą jednej bramki, w doliczonym czasie gry bramkę wyrównującą zdobył Welbeck po podaniu Kolasinacia. Lisy protestowały sugerują, że Bośniak wychodząc na czystą pozycję był na spalonym, jednakże powtórki pokazały, że gol został zdobyty prawidłowo.

Przeczytaj:  Arsene Wenger krytykuje zimowe okienko transferowe

W drugiej połowie tempo nie spadło, a w 56 minucie meczu Lisy ponownie objęły prowadzenie. Świetnie z rzutu rożnego wrzucił Mahrez, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Vardy, który zdobył drugiego gola tego wieczoru. W następnej części meczu Arsenal zdominował rywala, ale Leicester wciąż tworzyło sytuacje po kontrach. Ten element gry mają opanowany do perfekcji.

Gdy powoli nadzieja na korzystny wynik opuszczała kibiców Arsenalu, Kanonierzy przeprowadzili piorunującą końcówkę. A głównymi bohaterami byli Xhaka oraz wprowadzeni w 67 minucie Giroud i Ramsey. Najpierw w 83 minucie Leicester fatalnie opuściło krycie na dłuższym słupku z czego skorzystał Ramsey, który otrzymał świetne podanie od Xhaki. Na tablicy pojawił się wynik 3-3. Remis nie trwał długo jednak długo, ponieważ dwie minuty później, Xhaka popisał się kolejną celną wrzutką, tym razem z rzutu rożnego. Świetnie główkował Giroud, który dał Arsenalowi zwycięstwo w pierwszym meczu ligowym.

Podsumowując, siedem bramek, cztery z główki. Fantastyczne tempo gry i zwycięstwo Arsenalu na inauguracje sezonu ligowego!

https://www.youtube.com/watch?v=tXq8TlZupEY