Pięć dni i dwa spotkania rozegrane pomiędzy zespołami Arsenalu Londyn oraz Manchesteru City. W obu spotkaniach Kanonierzy byli tylko tłem dla The Citizens, którzy wygrali Puchar Anglii, a także utwierdzili wszystkich fanów Premier League w przekonaniu, kto sięgnie po tytuł mistrzowski w lidze.

Carabao Cup – City zwycięskie na Wembley

Pierwsze minuty meczu były bardzo obiecujące. Oba zespoły tworzyły sytuacje i zapowiadało się bardzo ciekawe widowisko. Jednak w 18 minucie meczu fatalnie zachowała się defensywa Arsenalu, która nie upilnowała Sergio Aguero. Argentyński napastnik zdobył bramkę po asyście golkipera City, Claudio Bravo. Kropkę nad „i” Manchester City postawił w drugiej odsłonie meczu. Gol Kompany’ego i trafienie Silvy skutecznie zakończyły emocje na Wembley. Zgodnie z oczekiwaniami, The Citizens sięgnęli po pierwsze i nieostatnie trofeum w tym sezonie.

Rewanż na Emirates Stadium

Kibice Kanonierów liczyli na bardziej wyrównany pojedynek w ramach zaległego spotkania 28. kolejki Premier League. Kanonierzy muszą zbierać punkty, ponieważ czołowa piątka odskoczyła na dużą różnicę punktową. Pep Guardiola ani myślał dać chwilę wytchnienia swoim czołowym piłkarzom. W wyjściowej jedenastce hiszpański trener dokonał dwóch zmian. Ederson zastąpił Bravo w bramce, a Bernardo Silva pojawił się w miejsce Fernardinho.

Przeczytaj:  Spacerek, czy walka o wygraną na Vicarage Road ?

City w nieco ponad kwadrans zapewnili sobie trzy punkty. W piętnastej minucie trafił Bernardo Silva, w 28. David Silva, a pięć minut później trzecie trafienie dołożył Sane. W drugiej połowie Kanonierzy mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale rzut karny wykonany przez Aubameyanga kapitalnie wybronił Ederson. Końcowy wynik meczu podobnie jak w Carabao Cup, 3-0 dla City.

Sponsorem wpisu jest firma oferująca usługi pielęgniarskie Gdynia. Firma powiązana jest ze światem sportu, albowiem oferuje w swoim zakresie działania niezbędne kroplówki dla sportowców poprawiające samopoczucie osób uprawiających sporty.

Arsenal jak Manchester United w ubiegłym sezonie?

Kanonierzy tracą osiem punktów do piątej w tabeli Chelsea. Jest mało prawdopodobne, aby w 10 ostatnich kolejkach Arsenal wskoczył do czołowej piątki gwarantującej sobie awans do Ligi Mistrzów. A zatem, Arsene Wenger musi pójść w ślady Jose Mourinho. W ubiegłym sezonie Manchester United również zajął szóste miejsce w lidze, ale poprzez wygranie Ligi Europy zdobył sobie prawo udziału w Champions League. Kanonierzy są już w 1/8 finału Ligi Europy. Tyle tylko, że zmierzą się w nim z piekielnie mocnym Milanem, który ostatnimi czasy zachwyca świetną grą.